Pani Konikowa, złapana o dziwo pod koniec września na terenie Śląska. No prawie, bo na granicy ze Świętokrzyskim. Wielki okaz. Prezentowałem już w innych miejscach, ale lubię ją;-)
wtorek, 5 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nierealne prawie, szczegolnie to spojrzenie.
OdpowiedzUsuń